26 sierpnia 2014

Na szlaku




 Na początku było nic. I rzekł Bóg: "Niechaj stanie się światłość" i dalej nic nie było, tylko teraz można to zobaczyć"  (Terry Pratchett)


Z początkami widać już tak jest. Najpierw nie ma nic ale dopiero kiedy to nic zauważymy możemy zamienić je w coś.

Góry są dla mnie całkiem nowym odkryciem. Jako dziecko większość wakacji spędzałam nad morzem, o górach, owszem słyszałam, w szkole na lekcjach geografii ale było to dla mnie pojęcie bardzo abstrakcyjne.

Pierwsze, nieśmiałe wyprawy to koniec liceum. Bez kondycji i bez zachwytu góry poszły jednak
w odstawkę na kolejne kilka lat, aż do momentu poznania odpowiednich ludzi, z którymi wyjście na szlak to czysta przyjemność i chociaż dopiero jedna wyprawa za nami to już szykuje się następna, a ja mam nadzieję, że zdobędziemy w tym gronie jeszcze wiele szczytów, a w tym blogu pochwalimy się zdjęciami i naszymi przygodami. 

4 komentarze:

  1. witamy i czekamy na liczne wpisy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za powitanie,
      ja też liczę, na wiele wypraw do opisania!

      Usuń
  2. Czekam więc na niekończące się górskie relacje, bogate w zdjęcia. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że nie będziesz musiała czekać zbyt długo :)

      Usuń